Forum
Katarzynki - Stokówki prążkowane - Lineolated parakeets :: Forum :: Hodowla ajmarek prążkowanych :: Katarzynki - Wasze hodowle |
|
<< Poprzedni temat | Kolejny temat >> |
Moi podopieczni |
Idź do strony << | |
Moderatorzy: administrator, tweetusia
|
Autor | Odpowiedzi | ||
administrator |
| ||
administrator![]() ![]() Zarejestrowany #1 Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37Miejscowość: PL postów: 788 | Bo sa ciche. Nie wolno rodzielac osobnikow, ktore sa ze soba w 1 miejscu, jest to gatunek ktory absolutnie nie moze zyc w pojedynke. Nawet moja oswojona katarzynka creme greywing ino zyje w osobnej klatce, ale obok jej klatki sa dwie inne z 2 parami katarzynek. Kiedy mojemu samczykowi umarla samiczka, tesknil tak ogromnie, ze nawet kolejna, szybko zakupiona samiczka nie byla w stanie wyciagnac go z depresji i rowno 2 tygodnie po jej smierci odszedl i on. Badania nie wykazaly zadnego schorzenia. Najlepiej bedzie samczyka wpuscic do tej pary, jedynie odstawic im budke, jesli kolejne legi nie pojda dobrze, samiczka musi odpoczac. Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć. | ||
Powrót do góry | | ||
wrobelp |
| ||
![]() Zarejestrowany #130 Dołączył: sob paź 17 2015, 11:35Miejscowość: Warszawa postów: 10 | Administrator napisał(a) ... Nawet moja oswojona katarzynka creme greywing ino Chetnie bym zobaczył tą mutację. Wiem że samicy należy zrobić przerwę. Dziś zrobiłem przegląd i wszystkie 4 jaja są zalężone ![]() Oprócz nich mam jeszcze parę Wróbliczek zielonorzytnych (Forpus passerinus passerinus), która również jest podczas lęgów ![]() | ||
Powrót do góry | | ||
administrator |
| ||
administrator![]() ![]() Zarejestrowany #1 Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37Miejscowość: PL postów: 788 | Oto ona. Na jednym foto w trakcie pierzenia [ Edytowany śro lip 13 2016, 06:24 ] Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć. | ||
Powrót do góry | | ||
wrobelp |
| ||
![]() Zarejestrowany #130 Dołączył: sob paź 17 2015, 11:35Miejscowość: Warszawa postów: 10 | Nie ma fotki ![]() | ||
Powrót do góry | | ||
administrator |
| ||
administrator![]() ![]() Zarejestrowany #1 Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37Miejscowość: PL postów: 788 | Z telefonu mi sie chyba nie zalaczylo ![]() ![]() ![]() [ Edytowany śro lip 13 2016, 06:44 ] Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć. | ||
Powrót do góry | | ||
wrobelp |
| ||
![]() Zarejestrowany #130 Dołączył: sob paź 17 2015, 11:35Miejscowość: Warszawa postów: 10 | Bardzo ładna! Podobna do mojej. Z tą różnicą, że moja to klasyczne creamino. | ||
Powrót do góry | | ||
administrator |
| ||
administrator![]() ![]() Zarejestrowany #1 Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37Miejscowość: PL postów: 788 | Teraz jest troche wesolo, nowa para otrzymala juz imiona i przyzwyczaja sie do reszty ptaszkow, dzisiaj tez przelamala lody i bujala sie na drewnianej hustawce i kokosowym domku ![]() Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć. | ||
Powrót do góry | | ||
wrobelp |
| ||
![]() Zarejestrowany #130 Dołączył: sob paź 17 2015, 11:35Miejscowość: Warszawa postów: 10 | Moje Katrzynki miały termin klucia 28lipca. Wróciłem z wakacji w sobotę 30 lipca. Wszystkie 4 młode się wykluły. Niestety budka chyba jest nieco za duża bo młode były porozrzucane po całej budce. 1 młode było martwe, kolejne żywe ale puste wole, a dwa następne nakarmione jak należy. To młode nie karmione padło następnego dnia. Zatem zostało 2 młode. Ostatnio pogoda spłatała figla i nagle z 30st temperatura spadła do 14 no i niestety przedwczoraj jedno z dwóch zywych młodych padło. Zatem obecnie mam 1 młode. Wychodzą już mu "pałki" na skrzydłach, więc liczę że przeżyje. Nauczka na przyszłość, dać mniejszą budkę ze stopniem. | ||
Powrót do góry | | ||
administrator |
| ||
administrator![]() ![]() Zarejestrowany #1 Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37Miejscowość: PL postów: 788 | Hm budka raczej nie jest przyczyną (nie wiem jaką masz dokładnie), natomiast bardziej może to być związane z brakiem doświadczenia rodziców. Może być to związane też z pogodą, takie zmiany temperatury nie są lubiane przez katarzynki. Druga sprawa - możliwe, że pisklęta zostały odstawione przez rodziców (to z pustym wolem), to się zdarza, wtedy możesz sam podkarmić i jeśli nie jest ono chore, to być może przeżyje, ale może być tak, że po prostu te pisklęta miały pecha. Powodzenia z jedynakiem! Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć. | ||
Powrót do góry | | ||
Idź do strony << | |