Forum

Katarzynki - Stokówki prążkowane - Lineolated parakeets :: Forum :: Hodowla ajmarek prążkowanych :: Porady
 
<< Poprzedni temat | Kolejny temat >>
Samotna katarzynka - oswajanko
Moderatorzy: administrator, tweetusia
Autor Odpowiedzi
Przylepa73
czw lis 08 2012, 12:26
Zarejestrowany #101
Dołączył: czw lis 08 2012, 11:12
Miejscowość: Rybnik
postów: 1
Cześć !

Jakiś miesiąc temu zamieszkała z nami młodziutka katarzynka (ma jeszcze ciemny dziobek na końcówce i wypierza się). Po jakimś tygodniu od przywiezienia jej spróbowaliśmy, za radą dobrego sprzedawcy, nakarmić ją jakimś przysmakiem z ręki. O dziwo w ogóle się nie bała, od razu zaczęła jeść. Wtedy stwierdziliśmy że czas ją wypuścić i otworzyliśmy klatkę. Minął tydzień i nic, ptaszek mimo otwartych drzwiczek siedział w klatce. Mąż próbował ptaszka wyciągnąć z klatki kusząc go jakimś owockiem i udało się na tyle, że Julian wylazł na zewnątrz na otwarte drzwiczki, ale nie wyleciał. Któregoś dnia mężuś był na tyle niecierpliwy, że kiedy ptak był na zewnątrz klatki, zagrodził mu ręką powrót do niej i zaczęły się loty. Wszystko było pięknie, na lotach też ptaszek jadł z ręki, sam wrócił do klatki wieczorem. Po kilku dniach ptaszek zrobił się bardziej nieufny, rozbrykany, czasem ucieka zamiast poczęstować się z ręki jedzonkiem. Nie wiemy czy to wina tych lotów? Po samym lataniu był normalny, jak wcześniej, dopiero po jakichś 2 dniach zrobił się taki nieufny. Więcej się rusza, co myślę jest pozytywne, ale i częściej od nas ucieka. Poradźcie, co teraz robić? Zostawić go w spokoju jakiś czas czy raczej przekonywać że ręka to nic złego? Szkoda nam go, bo zamiast latać po pokoju, często wieczorem trzyma się nogami gałęzi i trzepocze skrzydłami. Chcemy żeby czuł się z nami bezpiecznie i zaprzyjaźnił się z nami...

Pozdrawiam,
Aneta
Powrót do góry
kylo1979
śro lis 14 2012, 05:49
Zarejestrowany #80
Dołączył: pon gru 05 2011, 07:36
Miejscowość: Ruda Śląska
postów: 44
witam jesli moge cos doradzic to kaska jest papuzka której nie należy trzymac w pojedynkę radziłbym dokupic Julianowi jakies towarzystwo te papuzki sa duzo bardziej towarzyskie niz nierozłączki
Powrót do góry
administrator
sob lis 24 2012, 02:44
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
Tak, dobrze byłoby gdyby papużka miała ptasiego towarzysza, tylko jeśli on byłby mniej oswojony to mogłoby się zdarzyć tak, że papużka wybierze ptasie towarzystwo i nie będzie uznawać za partnera człowieka. Przy oswajaniu ptak zżywa się z właścicielem, czasem do tego stopnia, że atakuje inne papużki broniąc przed nimi swojego pana. Według mnie nic na siłę, możecie spróbować przekupić ją ponownie, np. prosem senegalskim, ale to stopniowo, bo mogła się zrazić ręką, jak zasłanialiście jej wejście do klatki. Ona sama musi zrozumieć, że na noc jej domem jest klatka, natomiast latania po pokoju nie jest formą obronną.


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
freya
pon lis 26 2012, 10:58

Zarejestrowany #96
Dołączył: czw lip 12 2012, 10:16
Miejscowość: Szczecin
postów: 15
Ja bym mimo wszystko postarała się o towarzystwo dla Juliana. Papugi mają silny instynkt stadnym potrzebują towarzystwa swojego gatunku.

[ Edytowany pon lis 26 2012, 10:59 ]
Powrót do góry
administrator
sob gru 01 2012, 05:55
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
Freya, miałam oswojoną katarzynkę, która atakowała inne papugi, kiedy znajdowały się bliżej człowieka, ponieważ była tak żzyta ze mną, że innych traktowała jako intruzów.


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
freya
czw gru 06 2012, 05:40

Zarejestrowany #96
Dołączył: czw lip 12 2012, 10:16
Miejscowość: Szczecin
postów: 15
Dlatego, moim zdaniem, lepiej jak najszybciej ptasia połączyć Nic nie jest tak piękne w obcowaniu z ptakami, jak możliwość patrzenia na dwie, tulące się do siebie, iskające nawzajem i szczęśliwe papuziaki
Powrót do góry
administrator
pon gru 10 2012, 03:35
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
Tylko czasem ptaszek - jeśli już zdąży się przyzwyczaić do właściciela tak mocno, że traktuje go jak partnera - może już nie akceptować innych papużek...


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
 

Przejdź do:     Powrót do góry