Forum

Idź do strony   <<      
Moderatorzy: administrator, tweetusia
Autor Odpowiedzi
administrator
śro sie 20 2014, 12:44
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
Od ponad miesiąca mam katarzynki podzielone parami i umieszczone w regale hodowlanym, powoli zaczynają się zaloty, na pewno Kiwi i Gwiazdka będą pierwsze, jeśli chodzi o lęgi.
Pan Pisklak z Limonką - jeśli chodzi o tę parę, to na pewno on jest jeszcze za młody, ale poczekamy.
Na samej górze jest parka seniorów, bez budki.
Na samym dole Żółtka i Edgedek.
W niedługim czasie zamontowane będą w każdym regale ledy, listewki mają taką samą szerokość jak każdy box, ale to plany na jesienne dni, kiedy słońca będzie mniej.




Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
miniuwka
czw sie 21 2014, 09:35
Zarejestrowany #50
Dołączył: wto lip 27 2010, 08:54
Miejscowość: Dolnośląskie
postów: 51
Widzę,że masz budki na dnie klatki-czy lubią mieć tak nisko,bo raczej ptaki preferują gniazda jak najwyżej?
Powrót do góry
administrator
pon sie 25 2014, 05:42
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
W regałach jest to dla nich bez znaczenia. Mają już drewniane drążki, a i tak wolą siedzieć na dnie, albo na budkach... A ostatnio coraz więcej czasu są w środku.


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
hanusiek
pon sie 25 2014, 10:59

Zarejestrowany #78
Dołączył: nie lis 13 2011, 05:52
Miejscowość: Gliwice
postów: 127
Dostaną jakieś patyczki albo drabinki do siedzenia?
Powrót do góry
administrator
wto sie 26 2014, 04:00
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
już mają, jeszcze tylko ledy nie są zamontowane, bo za bardzo nie było sposobności

[ Edytowany wto sie 26 2014, 04:01 ]


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
miniuwka
wto gru 16 2014, 10:43
Zarejestrowany #50
Dołączył: wto lip 27 2010, 08:54
Miejscowość: Dolnośląskie
postów: 51
Co tam słychać u twojej gromadki?Tyle czasu minęło...
Powrót do góry
administrator
nie sty 18 2015, 02:13
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
A nic nie słychać. Teraz zrobiły sobie przerwę. Jajka były niezalężone. Odżywiają się, broją i na wiosnę może coś z tego wyjdzie. 2 tyg temu odeszła na tamten świat Tutusia - błękitna samiczka, został jej ziomek Kropek - ciemnozielony z żółtą kropką.


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
miniuwka
nie sty 18 2015, 04:28
Zarejestrowany #50
Dołączył: wto lip 27 2010, 08:54
Miejscowość: Dolnośląskie
postów: 51
To bardzo przykre,ale trzeba się z tym pogodzić,bo życie toczy się dalej.
Powrót do góry
administrator
śro lip 13 2016, 12:48
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788

Creme greywing ino. Niewzykle uzdolniona, oswojona samiczka, ktora przyjechala do mnie do pracy z Holandii, osobiscie dostarczona przez Johana, ktory jak zwykle zaskoczyl mnie niezwykle pozytywnie. Data przybycia do Manchesteru 26/04/2016.
Od pierwszego dnia wszyscy w pracy jak i w domu byli pod wrazeniem. Samiczka melodyjnie gwizdze kilka fraz, mowi ;Hellou', daje buziaki, siada na ramionach i glowie, przeczeujac wlosy, oglada filmy i lubi przesuwac i wciskach ikony na telefonie. Do tego nauczyla sie smiac i wydawac blagalne dzwieki, kiedy chce wyjsc z klatki. Wieczorem sama do niej sie kieruje. Uwielbia tez swoja kolezanke, ktora cwierka, postaram sie zamiescic filmik.








[/html]

[ Edytowany śro lip 13 2016, 07:15 ]


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
administrator
śro lip 13 2016, 07:08
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788

Oto byli i obecni czlonkowie katarzynkowej rodziny.
Na czele Zoltka i Olivek. Para odeszla w tym roku. Najpierw Zoltka (3 pierwsze zdjecia od gory), byla to historia lamiaca niejedno serce, az ciezko o tym pisac, wiec nie bede. W kazdym razie rowno w 2 tygodnie po smierci Zoltki pograzony wsmutku Olivek podzielil jej los. Tesknota byla dla niego bardzo przybijajaca, byl niezwykle zwiazany z Zoltka, pograzyl sie w strasznej depresji, nie pomoglo nawet sprowadzenie samiczki Creme greywing ino (fotki 5, 6 i 7) specjalnie dla niego.
Samiczka jest, okazala sie niezwyklym darem, ktory pocieszyl i wypelnia kazdego dnia pustke po Zoltce i Oliwku.
 Oprocz tego ciagle jest z nami Pan Pisklak ze swoja partnerka Limonka mutacji Edged greywing (zdjecia 4, 8, 9, 10 i 11)
Jest to niezwykla para, wszedzie razem, samiczka jest tak zazdrosna o Pana Pisklaka, ze nie moze do niej podejsc zadna inna samiczka blizej jak na 5 centymetrow. Pierwszy raz spotykam sie z taka zaborczoscia wsrod tych papuzek.
Kolejna para - szary samczyk i samiczka edged, zostaly zakupione 3 lipca w Anglii, wlasciciel ktory sprzedal mi je, jest z Hiszpanii. Piorka szarego samczyka nie sa idealne, ale papuzki powoli sie przyzwyczajaja do ludzi, bo sa okropnymi dzikuskami w porownaniu z reszta katarzynek, jakie mam. Jedza wszystko i naprawde maja apetyt, wiec mysle, ze szybko dojda do siebie i ich piorka odzyskaja blask.

















[ Edytowany śro lip 13 2016, 07:16 ]


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
Idź do strony   <<       

Przejdź do:     Powrót do góry