Forum

Idź do strony       >>  
Moderatorzy: administrator, tweetusia
Autor Odpowiedzi
dalbing
wto kwi 20 2010, 10:13

Zarejestrowany #28
Dołączył: nie lip 05 2009, 12:51
Miejscowość: szczecin
postów: 60
Zgodnie z sugestią, zakładam swoim kaśkom nowy temat.
Sigmę wzięliśmy "od ludzi", gdy miała około półtora roku. Postanowiliśmy ją oswoić, bo poprzedni właściciele twierdzili, że się nie da... Po pół roku zachowywała się jak rozpieszczony pies - spała w łóżku i jadła z naszych talerzy. Niestety pojawił się problem - zaczęła znosić jajka, mniej więcej co miesiąc. zastrzyki hormonalne nie pomagały, więc dokupiliśmy jej samczyka - Pi. Dalej jednak ptaki latały po pokoju swobodnie, jedynie na noc wracały do klatki. Później założyły gniazdo w szafie, ale zostały eksmitowane...
Na początku marca moja parka doczekała się potomstwa - pisklaki (trzy) chowają się całkiem dobrze, ale Pi źle znosi trudy ojcostwa - schudł i nieco wyliniał.
Pojawił się jednak problem, Sigma dzisiaj znowu zniosła jajko. Całe szczęście, że ją przyłapaliśmy, bo zaczęła znosić za łóżkiem. Została przeniesiona do budki (młode dostały osobną) i tam wysiaduje.
Ale co dalej? Wcale nam nie zależy na masowej hodowli. Martwimy się, że ptaki się wykończą tak częstymi lęgami. Zabranie budki nic nie da, bo gniazdo znajdą sobie gdzie indziej (cały czas latają swobodnie po pokoju).

Powrót do góry
dalbing
wto kwi 20 2010, 10:51

Zarejestrowany #28
Dołączył: nie lip 05 2009, 12:51
Miejscowość: szczecin
postów: 60
Jeszcze kilka zdjęć.





Powrót do góry
administrator
śro kwi 21 2010, 01:14
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
Jestem pełna podziwu dla Was i papużek! I niech teraz zdziwią się ci, którzy zaprzeczają jakoby oswojone papugi nie wychowywały potomstwa. Zaskakujący jest jednak fakt, iż Twoje katarzynki robią to naprawdę często - chodzi mi o znoszenie jajek. Myślę, że problem znikłby po umieszczeniu ich w klatce bez budki, jednak to nie o to chodzi, przecież są oswojone i możliwe, że w rogu klatki dochodziłoby do kolejnych lęgów. Widocznie samiczka czuje się bardzo bezpiecznie i dobrze z wami, ale faktycznie częste lęgi mogą ją osłabiać... Zastanowię się, co można zrobić, ale jak to bywa z naturą im bardziej się czegoś od niej chce, tym bardziej dostajemy odwrotny wynik A jakiego potomstwa dochowały się Twoje katarzynki, widać już kolory?


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
Lothar
śro kwi 21 2010, 01:45

Zarejestrowany #29
Dołączył: śro lip 08 2009, 01:13
Miejscowość: Płock
postów: 278
Ładne papużki. Moje nawet nie chcą wychodzić z klatki. Też w pewnym momencie miałem problem z ponownymi lęgami. Zabrałem budkę i samiczka zniosła jajko na dnie klatki. Po tym jak je zabrałem wszystko się uspokoiło. No ale to wszystko w obrębie klatki więc było łatwiej.
Powrót do góry
administrator
śro kwi 21 2010, 11:59
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
Lothar ale Twoje nie latały po mieszkaniu, więc zabranie jajka z dna klatki raczej je zniechęciło, albo samiczka zniosła je, bo już miała je w brzuszku, a w tym samym czasie budka jej zniknęła, więc nie miała gdzie znieść jajka.
Dalbing, mam wrażenie, że Twoja papużka i tak będzie znosić jajka, mimo zabierania jej ich za każdym razem, może w końcu się zniechęcą?


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
dalbing
pią kwi 23 2010, 08:25

Zarejestrowany #28
Dołączył: nie lip 05 2009, 12:51
Miejscowość: szczecin
postów: 60
Na razie produkcja jajek idzie pełną parą - sa już dwa, a po kuperku Sigmy widać, że to jeszcze nie koniec... sigma zbytnio nie wysiaduje, ale ostatnio tez tak było, rozsiadła się, gdy były trzy jajka. Sigma jest zadowolona, tylko Pikuś ma przechlapane, bo nie dość, że ją dokarmia, to jeszcze młode wyłudzają od niego jedzenie, mimo, że przecież doskonale radzą sobie same.
Młode są już całkiem duże - każde w innym kolorze. Niestety w ogóle nie wiem, jak rozróżnić płeć.
5 ptaków to dla nas stanowczo zbyt dużo, więc będziemy musieli dwa sprzedać - najmłodszego (oliwkowego)chcemy zostawić.





Powrót do góry
dalbing
pią kwi 23 2010, 08:31

Zarejestrowany #28
Dołączył: nie lip 05 2009, 12:51
Miejscowość: szczecin
postów: 60
I jeszcze jedno. Przeczytałam gdzieś, że katarzynki trzeba rejestrować - od 2008 roku - czy to prawda? Jeśli tak, to gdzie takie sprawy się załatwia? Szczerze mówiąc nawet mi to wcześniej do głowy nie przyszło. Sigmę wzięliśmy "od ludzi" chyba pod koniec 2007, ale Pikusia kupowaliśmy zeszłego lata od faceta, który nic o rejestracji nie mówił.
A jak już wam truje, to jeszcze ostatnie pytanie - ile kaśki żyją?
Powrót do góry
Lothar
pią kwi 23 2010, 09:33

Zarejestrowany #29
Dołączył: śro lip 08 2009, 01:13
Miejscowość: Płock
postów: 278
Hehe, piękne maluchy. To dobrze, że w innym kolorze - możecie je łatwo rozpoznać Jeden wygląda na szeka zmieszany trochę zielonego i kobaltu.

Kaśki żyją około 10 lat więc jeszcze wiele wspaniałych dni przed nimi

Nie boicie się, że rodzice mogą nie podołać wyzwaniu - szczególnie, że niedawno odbyły lęgi ? Ja bym się trochę obawiał.
Powrót do góry
administrator
pią kwi 23 2010, 09:33
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
Katarzynki żyją średnio od 10 do 14 lat.
Papużki te podlegają rejestracji, odpowiednie papiery rejestracyjne otrzymasz w starostwie.


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
administrator
pią kwi 23 2010, 09:36
administrator

Zarejestrowany #1
Dołączył: wto lis 11 2008, 11:37
Miejscowość: PL
postów: 788
Lothar nie bój się Moja samiczka miała 3 młode i dała też radę. Samczyk jej pomagał bo karmił ją, a ona młode A potem młode wyszły z budki na dno klatki i same próbowały jeść z obniżonych niżej pojemniczków.


Wiecznie niezrozumiałe w przyrodzie jest to, że można ją zrozumieć.
Powrót do góry
Idź do strony       >>   

Przejdź do:     Powrót do góry